20 listopada 2014, Rozmowa, Mirosław Greber, prezes zarządu Impel Security Polska.
Czy nie odnosi pan wrażenia, że środowisko biznesowe nadal ma niewielką wiedzę o bezpieczeństwie działalności?
Mirosław Greber: W mojej opinii ta wiedza systematycznie rośnie, chociaż nie jest to jeszcze poziom zadowalający. Podczas spotkań ze środowiskami biznesowymi, jak chociażby konferencja, której jesteśmy organizatorem, uważnie wsłuchujemy się w opinie płynące z rynku i staramy się wyciągać z nich wnioski. Bezpieczeństwo działalności pojawia się podczas naszych rozmów w wielu kontekstach: od ochrony fizycznej poprzez bezpieczeństwo pracy i produkcji, na finansach kończąc.
Firmy, gdy mowa o bezpieczeństwie w biznesie, wciąż w większości identyfikują to pojęcie co najwyżej jako ochronę fizyczną, ochronę obiektów. Tymczasem rzeczywistość biznesowa od dawna zmaga się z bardziej wyrafinowanymi zagrożeniami, jak choćby szpiegostwo, cyberataki, działanie na szkodę wizerunku firmy. W jakim stopniu firmy mają świadomość tych zagrożeń?
Wielu klientów, z którymi współpracujemy, ma świadomość występowania i skali tych zjawisk. Wynika to często z ich doświadczeń na innych rynkach lub specyfiki branży, w której działają. Z kolei działania firm z branży security od jakiegoś czasu starają się dostarczać rozwiązania minimalizujące tego rodzaju zagrożenia. W naszej firmie także oferujemy klientom rozwiązania nieograniczające się do fizycznej ochrony mienia i osób. Nasi klienci mogą skorzystać z szeroko rozumianego bezpieczeństwa biznesu także w zakresie bezpieczeństwa informacji i infrastruktury teleinformatycznej.
Świadomość zagrożeń rośnie, czy jednak przekłada się ona na stosowne działania zabezpieczające? Czy może jest jak w przypadku wypadków samochodowych: zdarzają się, ale przecież nie nam.
Poruszył pan bardzo ważną kwestię w naszej branży, a mianowicie zapobiegania zagrożeniom, czyli prewencji. Nawiązując do analogii samochodowej: wypadek może zdarzyć się każdemu, ale zapięcie pasów bezpieczeństwa i prawidłowe działanie np. poduszek powietrznych może uratować nam życie. Bezpieczeństwo polega na przewidywaniu i ograniczaniu zagrożeń.
Bezpieczeństwo kosztuje. Czy jego cena zniechęca do podejmowania działań zabezpieczających?
Bezpieczeństwo kosztuje wciąż za mało. Zaryzykuję stwierdzenie, że to niska cena zniechęca do działań. W branży security istnieje, niestety, powiedzenie: Ty udajesz, że płacisz, my udajemy, że chronimy. Nie jest możliwe świadczenie usług o satysfakcjonującym standardzie i adekwatnej jakości za 5 złotych za godzinę pracy. Gdzie w tej stawce miejsce na odpowiedni nadzór, szkolenia i wyposażenie? To efekty dyktatu niskiej ceny, i to nie tylko na rynku zamówień publicznych. W wielu krajach europejskich wprowadzono minimalne stawki godzinowe w wielu branżach usługowych. Takie rozwiązania stabilizują rynek i znacznie ograniczają nieuczciwe praktyki. (za: Rzeczpospolita, Bezpieczny Biznes, 20 listopada 2014) Czytaj więcej