Ochroniarze z firmy pilnującej Uniwersytetu Łódzkiego pracują za 5,35 zł brutto za godzinę. – Granica przyzwoitości została przekroczona – mówią eksperci.
Z panią Aliną spotykam się w sobotę o 8 rano. Jest zmęczona, ma podkrążone oczy. 64-latka właśnie wróciła z całonocnej zmiany. Pracuje jako ochroniarz na jednym z wydziałów Uniwersytetu Łódzkiego. Ma umowę-zlecenie, zarabia brutto 5,35 zł na godzinę. Za 12 godzin w pracy dostanie 64 zł. Od tego musi odjąć podatek, ubezpieczenie, koszty dojazdu. Zostanie jej jakieś 40 zł. Pani Alina jest emerytką. ZUS wypłaca jej 1200 zł. Za to nie da się przeżyć.
Za: Gazeta Wyborcza Łódź, 15 lutego 2016, Michał Frąk, więcej tutaj