Ekonomiści deliberują, ile będzie nas kosztował koronawirus oraz jak wsparcie dla firm i gospodarki odbije się na budżecie. Tymczasem resort finansów długo milczał. W końcu minister finansów powiedział, że nowelizacja budżetu nie jest potrzebna.
– Mamy najpoważniejsze zawirowania gospodarcze od kryzysu w latach 2008 i 2009, a rynki wskazują na wysokie ryzyka wejścia gospodarki światowej w recesję – zaalarmował na łamach „Dziennika Gazety Prawnej” Paweł Borys, szef Polskiego Funduszu Rozwoju.
I stwierdził, że myślenie o nowelizacji budżetu, aby wdrożyć pakiet stymulacji fiskalnej (połączony z ochroną rynku pracy i ze wsparciem dla przedsiębiorców), może być koniecznością. Jako kluczowe określił wzmocnienie inwestycji i rynku pracy. Koszt takiego impulsu? Zdaniem Borysa to między 0,5 a 1 proc. PKB. To dodatkowe wydatki, które zwiększą deficyt.
ZA: wyborcza.pl, 13 marca 2020r., Hubert Orzechowski, więcej tutaj