Firmy zapłacą miliardy złotych za oskładkowanie wszystkich zleceń

O 4 mld zł mogą się zwiększyć wpływy ze składek od umów zlecenia, jeśli rząd zdecyduje się na objęcie składkami każdej z nich. Związkowcy popierają takie rozwiązanie. Pracodawcy są podzieleni.
Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej policzyło, o ile wzrosłyby wpływy do Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, gdyby obowiązkowo objąć ubezpieczeniami społecznymi każdą umowę zlecenia. Okazuje się, że przypis składek wzrósłby z 3 proc. do 5 proc., czyli w przyszłym roku wpływy z tego tytułu mogłoby wzrosnąć z 5,6 mld zł do 9,4 mld zł. Wiceminister rodziny i pracy Marcin Zieleniecki przedstawił takie wyliczenia w czasie obrad zespołu ds. ubezpieczeń społecznych Rady Dialogu Społecznego. Mają być one podstawą do dyskusji na temat ewentualnego wprowadzenia takiego rozwiązania.

Dodatkowe wpływy

– Praktyka pokazuje, że jest to konieczne – wyjaśnia Bogdan Grzybowski, dyrektor wydziału polityki społecznej OPZZ i członek rady nadzorczej ZUS. – Wielu pracodawców tak kombinuje z umowami cywilnoprawnymi, żeby zapłacić składki tylko od kwoty minimalnego wynagrodzenia. A pozostałe umowy nie są już oskładkowane – dodaje.

Podobnie uważa Henryk Nakonieczny, członek prezydium Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność”. – Pracodawcy wykorzystują lukę prawną umożliwiającą opłacanie składek tylko od części zleceń. Zbiegi ubezpieczeń społecznych są najtrudniejszym fragmentem ubezpieczeń, ale właśnie te niejasne przepisy są wykorzystywane przeciwko zleceniobiorcom – wskazuje.

ZA: serwisy.gazetaprawna.pl, 29 listopada 2018 r., Bożena Wiktorowska, więcej tutaj

Znak logotypu

Firmy wspierające

Znak logotypu

Firmy zrzeszone