Zakład Ubezpieczeń Społecznych wielokrotnie krytykował omijanie płacenia składek za pomocą umów cywilno-prawnych. Tymczasem sam sprzyja takiej formie zatrudnienia.
Krakowski oddział ubezpieczalni rozpisał przetarg na ochronę swojego budynku. Na dwuletni kontrakt zamierza przeznaczyć 1,17 mln zł, co wymusza na firmach ubiegających się o zlecenie stosowanie nieozusowanych umów o dzieło oraz innych wybiegów obniżających koszty pracownicze.
„Jeśli podadzą realną cenę, przegrają przetarg, a każdemu przecież zależy na kontrakcie. To wymusza stosowanie różnych wybiegów. Między innymi śmieciówek, czyli umów-zleceń i o dzieło. One zaś w tym przypadku są absurdalne, bo ochrona na dwa lata to przecież stała usługa. Ale śmieciówki bardzo obniżają koszty pracownicze” – tłumaczy dyrektor firmy ochroniarskiej Micros Ryszard Walski.
Jak wyliczyła „Gazeta Krakowska”, gdyby wszyscy ochroniarze byliby zatrudnieni na podstawie umowy o pracę i wynagradzani pensją minimalną, a przedsiębiorstwo miałoby dwuprocentowy zysk, to usługa musiałaby kosztować 2,9 mln zł, czyli o 148% więcej niż chce za nią zapłacić ZUS.
Źródło: Gazeta Krakowska