Wciąż trwa batalia o pensję minimalną. Ile wyniesie w 2018 roku?

Wszystko wskazuje na to, że wysokość przyszłorocznego minimalnego wynagrodzenia samodzielnie ustali rząd. Porozumienie z partnerami społecznymi w tej sprawie jest mało realne, bo dysproporcje między propozycjami pracodawców i związków zawodowych są w tym roku wyjątkowo duże. Projekt rozporządzenia resortu pracy zakładający podwyżkę do 2100 zł niczego w tej kwestii nie zmienił – pracodawcy nadal domagają się, aby przyszłoroczne minimum wyniosło 2050 zł, a związki obstają przy znacznie wyższych kwotach (OPZZ i FZZ – 2220 zł). Z tej perspektywy kwota 2100 zł nikogo nie usatysfakcjonuje, ale nawet i ona nie jest jeszcze przesądzona. Na razie to propozycja resortu pracy, który chce przekonać do niej cały rząd (ten ostatni wcześniej proponował kwotę 2080 zł). Zatem negocjacje w sprawie przyszłorocznej podwyżki – zarówno oficjalne, jak i te mniej formalne – wciąż trwają.

Wspólnym głosem

Cztery reprezentatywne organizacje pracodawców (Pracodawcy RP, Konfederacja Lewiatan, Business Centre Club i Związek Rzemiosła Polskiego) przedstawiły wspólne stanowisko do resortowego projektu. Zaproponowana przez zatrudniających kwota (wspomniane 2050 zł) nie ma szans na wprowadzenie – podwyżka nie może być niższa od tej przedstawionej przez rząd Radzie Dialogu Społecznego (a więc 2080 zł).

– W swojej opinii nie odnosiliśmy się do aktualnych etapów negocjacji podwyżki, lecz przedstawiliśmy wysokość płacy minimalnej, która byłaby racjonalna i zasadna. Kwotę 2050 zł proponowaliśmy od początku rozmów w sprawie przyszłorocznego minimum – podkreśla Jeremi Mordasewicz, ekspert Konfederacji Lewiatan.

Za: serwisy.gazetaprawna.pl, Łukasz Guza, 22.08.2017  więcej tutaj

Znak logotypu

Firmy wspierające

Znak logotypu

Firmy zrzeszone